Jak widać, na razie zamieściłam na moim nowo utworzonym kanale 5 filmów pokazujących kondycję moich zwierząt, jak i warunki chowu. Mam ich więcej. W odpowiednim momencie je zamieszczę.
Dwa zamieszczone filmy są z dnia 2 maja 2018 roku, kiedy zostałam napadnięta przez fundację Molosy Adopcje oraz ludzi przysłanych i sprowadzonych przez wójta Locmana i PIW Olecko.
W nocy 3 maja 2018 roku, miała miejsce barbarzyńska grabież mojego inwentarza.
Podczas niehumanitarnego transportu, rabusie doprowadzili do zgonu 2-3 owiec. Byle ukraść, byle się nachapać, nie patrząc na dobro zwierząt i hodowcy.
Trzy kolejne filmy są z sierpnia 2018 roku. Pokazują aktualny stan zdrowia i odżywienia moich koni, owiec, kozy na mojej farmie.
Jak widać, moje zwierzęta swobodnie wypasane na niemal 11 hektarach zielonych pastwisk, wyglądają wspaniale, są zdrowe, zrelaksowane. Krótka, letnia sierść lśni i odbija Słońce, jak namaszczona olejami, jak czyste złoto.
Także wiosną, na przełomie kwietnia i maja 2018 zwierzęta wyglądały dobrze, nie były zagłodzone, chore, osowiałe. Zmieniały już sierść, matki odzyskiwały kondycje po porodach, poiły z powodzeniem swoje źrebięta.
Ludzie, którzy mnie okradli, fałszują dowody przeciwko mnie, aby wytworzyć podstawę prawną do stałego zaboru zwierząt. Jednak ani myślę poddawać się i nigdy nie pozwolę na takie manipulacje i oszustwo.
Udowodnię, że wszystkie moje zwierzęta w dniu ich grabieży przez ludzi, których obowiązkiem jest ochrona rolnika przed kradzieżą, były w dobrej kondycji i nic im nie brakowało.
"Interwencja" była mocno naciąganą akcją, zwykłą kradzieżą cudzego mienia znacznej wartości.
Konie i owce na podwórku i siedlisku 2 maja 2018
Konie i owce w dniu ataku przez Molosy Adopcje czyli 2 mają 2018
Konie i owieczki Indianki zdrowe i fest wypasione.
Konie naturalnie lśniące jak złoto.
7 sierpień 2018, konie na pastwisku.